czwartek, 10 października 2013
"Wichrowe wzgórza" Emily Jane Brontë
Tytuł oryginalny: Wuthering Heights
Wydawnictwo: Bellona
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 368
Kategoria: Literatura romantyczna
Ocena: 3+/6
Pora wreszcie zabrać się trochę za klasykę literatury, zaczynając od "Wichrowych wzgórz" już od dawien dawna planowałam ją przeczytać i dopiero niedawno udało mi się.
Namiętność przegrywa z rozsądkiem – Catherine wychodzi za innego mężczyznę.
Oszalały z bólu i upokorzenia Heathcliff nie zamierza się poddać, a chęć zemsty staje się sensem jego życia. Czy nad Wichrowymi wzgórzami ciąży fatum niespełnionej rozpaczliwej miłości?
Namiętność, zdrada i groza – Emily Brontë była pierwszą kobietą, która ośmieliła się pisać w tak odważny sposób. Wielokrotnie ekranizowana powieść wciąż porusza miliony czytelników i wzbudza ogromne emocje. "Wichrowe wzgórza" – obok "Przeminęło z wiatrem" i "Anny Kareniny" – okrzyknięto jedną z największych historii miłosnych wszech czasów.
Piękna, wzruszająca historia. Takie mniemanie miałam o tej książce po tym jak kiedyś w dzieciństwie obejrzałam jedną z adaptacji filmowych. Jak to dziecko nie zawsze zapamiętuję wszystko. Po przeczytaniu miałam zupełnie inne odczucia. Jak dla mnie to nie jest piękna, wzruszająca historia miłosna. Dla mnie jest do dramat. Młode osoby (czasem nawet nie pełnoletnie) umierają, i to w skutek nieszczęśliwej miłości. Chociaż moim zdaniem sami sobie zgotowali taki los to czytając książkę, może nie płakałam, ale byłam smutna i poruszona ich losem.
Słyszałam też opinie, że Heathcliff to postać romantyczna. Romantyczna? Jak dla mnie nie było w nim ani grama romantyzmu. Był nikczemny i samolubny. Jak można postępować tak z ludźmi? Gardzić nimi, wyżywać się na nich.
Heathcliff przez odtrącenie Cathy, po jej śmierci znęca się nad jej córką tylko dla tego, że przypomina mu ona jego ukochaną.
Chociaż książka sama w sobie nie jest zła to ze względu na Heathcliffa nie przeczytała bym jej jeszcze raz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja właśnie mam zamiar przeczytać jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie klimat tej powieści i muszę, muszę do niej wracać:)
Ja jak narazie nie mam zamairu po nią sięgać jeszcze raz, może kiedyś zmienie zdanie;)
UsuńKocham tę książkę. To wielowymiarowa powieść. Myślę, że jednokrotne jej przeczytanie jest niewystarczające.
OdpowiedzUsuńNarazie dla mnie wystarczalne;)
UsuńWidzę, że ostatnio zapanowała moda na książki sióstr Bronte. Ja ze wstydem muszę przyznać, że żadnej ich książki nie przeczytałam. Chyba pora to zmienić.
OdpowiedzUsuńModa, nie moda. Ja już od dawna miałam w planach przeczytanie tej książki i chyba jak narazie nie sięgnę po żadną innà tej autorki
Usuń"Wichrowe wzgórza" to jedyna książka sióstr Bronte, której jeszcze nie przeczytałam. Koniecznie muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie odwrotnie;) ja tylko tą przeczytałam;)
UsuńKlasyka w najlepszym wydaniu :))
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Muszę ją jeszcze raz przeczytać a czytałam już dwa razy.
OdpowiedzUsuń