niedziela, 6 października 2013

"Klub Miłośniczek Czekolady" Carole Matthews


Tytuł oryginalny: The Chocolate Lovers' Club
Wydawnictwo: G+J Gruner&Jahr
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 356
Kategoria: Literatura obyczajowa

Ocena:  4+/6


Zapomnijcie o brylantach – to czekolada jest najlepszym przyjacielem dziewczyny!

Niektóre kobiety są uzależnione od zakupów, inne nigdy nie mają dość szampana. Są takie, które lubią usiąść z dobrą książką, inne wolą wyjść wieczorem z domu. A Lucy Lombard nie może żyć bez czekolady. Gęsta, kremowa, słodka, przepyszna czekolada jest niezastąpiona. W dodatku potrafi wszystko wyleczyć, od złamanego serca po ból głowy. Tę miłość Lucy podzielają trzy najlepsze przyjaciółki: Autumn, Nadia i Chantal. We cztery tworzą doborową grupę – Klub Miłośniczek Czekolady. Zawsze gdy pojawia się kryzys, spotykają się w swoim sanktuarium – kafejce Czekoladowe Niebo. Kiedy chłopak, który obiecuje wierność, nadal zdradza, szef flirtuje, mąż okazuje się nałogowym hazardzistą, a w małżeństwie brakuje miłości, można się zwierzyć przyjaciółkom i wzmocnić nadwątlone siły czekoladą.


Kiedy życie daje ci w kość, sięgnij po czekoladę!
Jak radzić sobie ze stresem:

1. Weź głęboki wdech
2. Policz do dziesięciu
3. Zjedz czekoladę

„Klub Miłośniczek Czekolady” Carole Matthews to powieść smakowita, zabawna i wzruszająca. Losy czterech niepowtarzalnych kobiet z całkowicie rożnych światów jednoczy uzależnienie od czekolady.


Na początku myślałam co to jest? Pewnie jakieś zwykłe romansidło. A jednak nie, chociaż może podchodzi to pod romans, to jest też w tej książce dużo humoru i oczywiście czekolady;) Zazdroszczę bohaterką tego, że mają siebie nawzajem i mogą zwierzyć się ze wszystkiego, a przy okazji, że dzielą wspólne zamiłowanie do czekolady. Sama uwielbiam czekoladę, ale w takiej ilości jak bohaterki to chyba nie potrafiła bym jej spożywać. Nie chodzi tu o kalorię, tylko mój organizm chyba nie dał bym rady z taką ilością cukru.

Ta książka jest przyjemna i lekka w sam raz na taka pogodę jaka nas niestety zaczęła nawiedzać od jakiegoś czasu. Kiedy za oknem jest zimno i ponuro to jedyne co zostaje to zwieść coś ciepłego do picia, przykryć się kocem i zanurzyć się w lekturze. Książka może nie jest wysokich lotów, ale na jesienne wieczory w sam raz;)

Sięgłam po tą książkę zafascynowana jej tytułem. Odwróciłam ją, przeczytałam opis i stwierdziłam, że muszę ją koniecznie przeczytać, bo ja tak samo jak bohaterki nie mogę się oprzeć czekoladzie. Polecam nie tylko tym którzy lubią czekoladę, ale także tym którzy wręcz przeciwnie jej nie nawiedzą. Chociaż nie wiem jak można nie lubić czekolady.

6 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam czekoladę, więc identyfikuje się z główną bohaterką.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, leżenie pod kocem z lekką książką w tę pogodę to bardzo dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety teraz taka pogoda jest nie unikniona więc trzeba zaopatrzyć się w dużo takch książek;)

      Usuń
  3. Książka dla mnie :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń