Tytuł oryginalny: Noruwyei-no mori
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 470
Gatunek: proza
Ocena: 6/6
Ta nostalgiczna powieść zaczyna się od słów piosenki Beatlesów o tym samym tytule i tak jak ona opowiada o spotkaniu chłopaka z dziewczyną, które na zawsze ich odmieniło. Książka przyniosła autorowi ogromny sukces. Tylko w Japonii sprzedano 3,5 miliona egzemplarzy. Tokio, koniec lat sześćdziesiątych: jazz, wolna miłość, dzieci kwiaty, protesty na uczelniach. Toru Watanabe spotyka piękną Naoko. Ich wzajemna fascynacja i uczucie obciążone są samobójczą śmiercią wspólnego przyjaciela i depresyjną naturą dziewczyny. Wkrótce w życiu Toru pojawia się Midori, zwolenniczka niezależności i swobody seksualnej. Obie kobiety są dla niego bardzo ważne. W kręgu miłości, przyjaźni i śmierci Watanabe staje się dojrzałym mężczyzną.
Każdy z nas doświadcza bólu i spotykają go trudne sytuacje, które czasami go przerastają. Nasz bohater jest zwykłym studentem, który chce normalnie żyć. Ale wszystko nie układa się zawsze po naszej myśli. Jego życie całkowicie się komplikuje kiedy nagle ginie jego najlepszy przyjaciel.
Książka w bardzo dobry sposób ukazuję brutalną rzeczywistość. To że życie nie jest takie łatwe i usłane różami, jakby się wydawało. Każdy ma problemy, niektórzy mniejsze, niektórzy większe. Niestety nie wszyscy potrafią sobie z nimi poradzić.
Dzięki tej książce uświadomiłam sobie kilka rzeczy, co tak naprawdę jest ważne w życiu.
Znowu Murakami zaskoczył mnie, a wręcz nawet pomógł.
Książka jak dla mnie ma bardzo głębokie przesłanie.Polecam wam.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Przeczytam tyle ile mam wzrostu!
+2,5 cm (11,8cm/158cm)