wtorek, 28 stycznia 2014

Styczniowy stos ;)

Witam, obiecałam sobie że w tym roku nie będę szaleć z kupowaniem książek zwłaszcza że dużo jeszcze czeka w kolejce na przeczytanie, ale niestety nie dotrzymałam tej obietnicy. Styczeń minął szybko i nawet nie wiem kiedy tyle książek się nazbierało.


Oto co nowego przybyło do mojej biblioteczki:

1. Mian Mian "Panda sex" - na tą książkę mam już od bardzo dawna ochotę po przeczytaniu "Cukiereczki" i akurat natrafiłam na 50% przecenę tej pozycji w Empiku
2. Corinne Hofmann "Biała Masajka" - znaleziona na wyprzedaży książek w biedronce. I po namowie koleżanek bo podobno film fajny na podstawie tej książki. Jak przeczytam to na pewno obejrzę.
3. Nora Roberts "Poszukiwania" - także kupiona w biedronce za 10 zł. I po przeczytaniu dawno temu jednej powieści tej autorki postanowiłam się skusić na kolejne.
4. Nora Roberts "Lasy w płomieniach" - także kupiona za 10 zł w biedronce. I oczywiście powód taki jak w książce wyżej.
5. Danielle Steel "Zdrada" - znowu z biedronki. Słyszałam że ta autorka dobrze piszę, a nie czytałam jeszcze nic jej autorstwa więc za 10 zł czemu nie można przeczytać.
6. Haruki Murakami "Norwegian Wood" - jak pewnie już wiecie przeczytałam "Kronika ptaka nakręcacza" i Murakami mnie dosłownie oczarował. I mam zamiar przeczytać wszystkie jego książki.
7. Cinda Williams Chima "Dziedzic czarodziejów" - książkę dostałam od wydawnictwa Proszyński i S-ka. Ale jak się okazało jest to już 2 tom więc najpier będę musiałam poszukać 1 tomu.
8. Stephen King "Worek kości" - tak jak w przypadku Murakamiego, mam zamiar przeczytać wszystkie książki Kinga chociaż wiem że ma ich sporo.
9. J.K. Rowing "Trafny wybór" - po prostu ciekawość jak autorka Pottera poradziła sobie.
10. Ned Vizzini, Chris Columbus "Dom tajemnic" - po prostu musiałam ją mieć;)
11. Robert Galbraith "Wołanie kukułki" - prezent od drugiej połówki;)


I co sądzicie o tych pozycjach?
Czytaliście już którąś z nich? ;)

wtorek, 21 stycznia 2014

"Wurt" Jeff Noon



 Tytuł oryginalny: Vurt

 Wydawnictwo: MAG

 Rok wydania: 2013

 Ilość stron: 360

 Gatunek: Fantastyka

 

 

 

 

 Ocena: 4/6





“Wurt” nie stracił nic ze swojej oryginalności i siły oddziaływania… Kiedy cały świat jest na prochach, jego obraz nie może nie być dystopijny, ale dzięki prawdziwym ludzkim uczuciom nie traci realizmu i wyróżnia się autentycznym pięknem, jak tęcza odbita w kałuży ropy… „Wurt” był lekturą obowiązkową w 1993 roku i pozostał nią.
– SciFiNow

Rocznicowa edycja „Wurta”, ukazująca się po dwudziestu latach od pierwszej publikacji, została uzupełniona o trzy cudowne nowe opowiadania osadzone w niewiarygodnym świecie Wurta. Zajrzyj do głowy obcego człowieka. Przejdź się skąpanymi w deszczu ulicami wraz z ekipą malkontentów naszprycowanych najsilniejszym narkotykiem, jaki można sobie wyobrazić. Tyle że piórka Wurta nie są zabawką dla mięczaków. Jak powiada tajemniczy Kot Gracz: „Bądź ostrożny, bardzo ostrożny”. Lecz Skryba go nie słucha. Chce odszukać utraconą miłość. Wyrusza na poszukiwania Żółci – najsłynniejszego, może wręcz mitycznego piórka. Skoro zaś ma do czynienia z najsilniejszym narkotykiem na świecie, musi być przygotowany na porzucenie rzeczywistości, w której żył dotychczas.


Rzeczywistość potrafi być brutalna, każdy o tym wie. I pewnie każdy by chciał, żeby można by było raz na jakiś czas się od niej uwolnić. W tym świecie jest to możliwe, wystarczy że weźmiesz piórko które zabierze cię do innego świata, ale trzeba uważać co się bierze żeby nie zostać w tym innym świecie na zawsze bez drogi powrotnej.
Ja także chciała bym mieć takie piórko, które zabierało by mnie z dala od rzeczywistości. Chociaż pewnie i to by nie rozwiązało problemów realnego świata. Ale zawsze by dało ukojenie na jakiś czas.

Książkę przeczytałam przypadkowo, bo dostałam ją pod choinkę. Po opisie z tyłu okładki nie mogłam stwierdzić w sumie nic. Książka okazała się przyjemna, ciekawa a zarazem trochę dziwna. Chodzi mi tu o sposób pisania autora, jest trochę taki chaotyczny, że czasami musiałam się zastanawiać co autor miał na myśli, albo co to ma wspólnego z fabułą. Ale na szczęście nie zdarzała się to zbyt często. Fantastyka jak to fantastyka. Trochę się już jej naczytałam i muszę przyznać że ta chociaż nie była jedną z najlepszych to i tak jest warta przeczytania.


Książka bierze udział w wyzwaniu: 

http://dzosefinn.blogspot.com/2013/12/1-przeczytam-tyle-ile-mam-wzrostu_29.html
+2,4 cm

czwartek, 16 stycznia 2014

Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do Liebster Blog Award  przez Lunę. Pewnie każdy zna już
tę zabawę ale i tak przypomnę wam zasady tej zabawy.

 
 Każdy kto zostaje nominowany do zabawy, dostaje
 10 pytań na które musi odpowiedzieć.
 Następnie osoba nominowana wybiera następne 11 osób i zadaje im 10 wymyślonych przez siebie pytań
.


 
A oto pytania jakie otrzymałam od Luny:

1. Jaki jest twój ulubiony bohater z książki?

Nie mam ulubionego bohatera, ale jak już mam wybierać to będzie do Eragon.

2. Lubisz czekoladę?

Czy lubię? To mało powiedziane, ja uwielbiam czekoladę.


3. Jaka książka najbardziej Cię zaskoczyła?

Najbardziej zaskoczyła mnie chyba książka Murakamiego "Kronika ptaka nakręcacza".


4.  Od jak dawna czytasz książki?

Od 15 roku życia;) czyli jakieś 8 lat już minie;)


5. Zawiodłaś/eś się na jakiejś książce?

Tak, zawiodłam się i to bardzo na książce "Jestem legendą" i "Wielki Gatsby".


6. Jaką następną książkę chcesz przeczytać?

"Wołanie kukułki"


7. Okładka jakiej przeczytanej książki najbardziej Ci się podoba?

"Szepty czarownic" bo jest z takiego milutkiego materiału.


8.  Czy zdarza Ci się oceniać książkę po okładce?

Nie jeszcze mi się to nie zdarzyło. W sensie zdarzyło mi się że jakaś okładka mi się nie podobała, ale to nie odstraszało mnie od przeczytania jej.


9. Czy często masz tak, że nie wiesz co napisać o danej książce?

Oj, często mi się to zdarza.


10. Na jaki film musisz koniecznie pójść w tym roku do kina?

Chyba jeszcze nie ma takiego filmu;)



Niestety, ale nagnę trochę zasady tej gry i niestety nikogo nie nominuję dalej. Ale z chęcią bym się dowiedziała jak wy byście odpowiedzieli na te pytania;)

czwartek, 9 stycznia 2014

"Kaspijskie marzenia" Gina B. Nahai

 

Tytuł oryginalny: Caspian Rain

Wydawnictwo: Książnica

Rok wydania: 2008

Ilość stron: 294

Gatunek: Literatura obyczajowa

 

 

 

Ocena: 3/6





  Pełna namiętności opowieść o miłości i przeznaczeniu, która z pewnością zachwyci fanów Gabriela Garcii Marqueza i Isabel Allende. Kolejna książka znanej już polskim czytelnikom Giny B. Nahai jest zarazem odkryciem nieznanego szerzej Iranu, jak i zaproszeniem do fascynującego, lecz tragicznego świata młodej dziewczyny, która walczy o szczęście wbrew przeciwnościom narzucanym przez tradycję, kulturę i los. Autorka pochyla się nad teherańską rodziną ukazaną na parę lat przed rewolucją islamską w Iranie, snując surową w wymowie opowieść o zniszczonej rodzinie.

Wzruszająca opowieść o dziewczynie urodzonej w biednej rodzinie w Iranie, której jak myślała poszczęściło się bo bogaty mężczyzna wziął ją za żonę. Ale jednak tak się nie stało. Jej mąż ją olewa, nie pozwala jej nic robić tak jak kiedyś. Ma tylko siedzieć w domu, zajmować się rodziną bo taka jest rola żony. I tylko na tym się nie skończy...

Książka na początku nie zachwyciła mnie czytałam ją z nadzieją, że dalej stanie się ciekawsza, ale niestety tak nie było. Gdy doszłam do połowy to przechodziły mnie myśli czy nie przestać jej czytać, ale zmotywowałam się i jakoś dotrwałam do końca. Jak dla mnie książka jest dość monotonna, nie zachwyca fabułą ani tokiem rozwoju sytuacji.   Szczerze nie rozumiem zachwytu ludzi jak i pozytywnych opinii o tej książce, bo jakoś rewelacji jak dla mnie nie ma. Rozumiem że książka opowiada straszną historię jak i kulturę kraju w którym kobiety są że jak powiem nikim. To akurat najbardziej mnie zainteresowało w tej książce tylko że autorka jak dla mnie zbytnio się nie postarała.


PS. Wiem że w poprzednim poście pisałam, że napisze podsumowanie roku, ale po pierwsze nie mam na to czasu:/ a po drugie jak przejrzałam i popatrzałam na podsumowanie, to stwierdziłam że nie mam po podsumowywać. Ilość postów jest skromna bo wynosi tylko 30. A ilość przeczytanych książek to szczerze ale nie pamiętam każdej książki jaka przeczytałam w tamtym roku. Więc niestety, ale podsumowania nie będzie:/ 

środa, 1 stycznia 2014

Koniec Roku i grudniowy stosik

Zbliża się koniec roku więc przydało by się zrobić jakieś podsumowanie ale niestety nie zrobię tego teraz bo jak sam rozumiecie Sylwester. A po za tym jestem na wyjeździe. Więc postaram się zrobić podsumowanie jak tylko wrócę i znajdę trochę wolnego czasu.

To teraz pora na grudniowy stosik, który patrząc na to że w tym miesiącu był Mikołaj i Boże Narodzenie to stosik wbrew pozorom jest bardzo skromny bo przybyły mi tylko 2 nowe książki.


1. "Przez burze ognia" Veronica Rossi - książka wygrana w konkursie
2. "Wurt" Jeff Noon - prezent pod choinkę.

I to tyle jeśli chodzi o nowości grudniowe. Postaram się w najbliższym czasie zrobić podsumowanie całego roku. Czyli od początku istnienia bloga :)